Współspalanie nie powinno dostawać certyfikatów. Bruksela grozi palcem

Maj 30, 2014

Mało tego, że nie możemy być pewni, czy Komisja Europejska zaakceptuje system aukcyjny proponowany w rządowym projekcie ustawy o OZE, to Polsce może oberwać się także za aktualny system zielonych certyfikatów. Komisji Europejskiej nie podoba się, że w Polsce certyfikaty otrzymywało współspalanie, dla którego wsparcie nie jest konieczne.

Certyfikaty dostawali głównie Ci, którzy ich nie potrzebowali

Komisja Europejska postanowiła dokładnie prześledzić polski system wsparcia dla OZE. Okazuje się, że w latach 2005-2012 nawet ponad 40% certyfikatów trafiło do spółek wytwarzających energię ze współspalania. Niemal jedna trzecia trafiła z kolei do dużych zamortyzowanych hydroelektrowni. Zamiast wytwórców energii, którzy inwestowali w nowe technologie wsparcie dostawały więc głównie koncerny energetyczne za to, że do kotłów wrzuciły trochę biomasy. Tymczasem w opinii brukselskich urzędników każda technologia powinna dostawać wyłącznie tyle pieniędzy, ile faktycznie potrzebuje by funkcjonować. Współspalanie i „duża woda” poradziłyby sobie także bez tego wsparcia.

Wystarczyło uprzedzić Brukselę

Ministerstwo Gospodarki oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów będą musiały tłumaczyć się Unii Europejskiej przekonując urzędników, że wsparcie było uzasadnione. Sytuację pogarsza fakt, że o wprowadzeniu systemu nie poinformowaliśmy od razu Komisji Europejskiej. Choć Bruksela wysłała odpowiednie pismo z prośbą o wyjaśnienia w tej sprawie w połowie lutego, ani resort gospodarki ani UOKiK na zarzuty jeszcze nie odpowiedzieli.